Science Fiction 42/2009: Różnice pomiędzy wersjami
Z Katalog.Czasopism.pl
Abinczycka (dyskusja | edycje) |
Abinczycka (dyskusja | edycje) |
||
Linia 10: | Linia 10: | ||
Na zakończenie chciałbym Wam, Drodzy Czytelnicy, przekazać pewną informację. O jej wadze zdecydujcie sami. Numer czterdziesty trzeci, majowy, będzie ostatnim, który wyjdzie spod mojej ręki. Zdecydowałem, po ponad ośmiu latach pracy nad Science Fiction, a potem nad SFFH, że czas oddać pismo w dobre ręce. Przekazuję je bez obaw nowemu wydawcy i nowemu redaktorowi naczelnemu. | Na zakończenie chciałbym Wam, Drodzy Czytelnicy, przekazać pewną informację. O jej wadze zdecydujcie sami. Numer czterdziesty trzeci, majowy, będzie ostatnim, który wyjdzie spod mojej ręki. Zdecydowałem, po ponad ośmiu latach pracy nad Science Fiction, a potem nad SFFH, że czas oddać pismo w dobre ręce. Przekazuję je bez obaw nowemu wydawcy i nowemu redaktorowi naczelnemu. | ||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria: Spisy treści 2009]] | [[Kategoria: Spisy treści 2009]] |
Wersja z 13:41, 8 maj 2009
Przejdź do Science Fiction lub Spisy treści 2009
Ze wstepu redaktora naczelnego
Chciałbym na chwile przejść do tematyki filmowej, której nie poświęcałem nigdy zbyt wiele uwagi we wstępie. Z ogromną niecierpliwością wypatrywałam Strażników, których temat był o wiele poważniejszy niż w ekranizacjach klasyki superbohaterów. Zasiadłem w fotelu kina z dużym niepokojem, ale niespełna trzy godziny później opuszczałem multipleks z prawdziwą satysfakcją. Tak powinny wyglądać ekranizacje dzieł wszelakich. Wiernie i pięknie. Mamy sceny będące wiernym odwzorowaniem kadrów komiksu - zupełnie jak w 300, mamy też zaznaczone wątki poboczne, wplecione w tło - jak choćby widoki czytelnika, kiosku i jego właściciela, stanowiące ukłon w stronę wielbicieli komiksu, i spójną treściowo akcję, którą może śledzić ktoś, kto nie ma pojęcia o pierwowzorze. Warto poświęcić jedno popołudnie albo wieczór i obejrzeć Strażników. Kto wie, może dzięki nim wielu z Was przekona się do czytania komiksów. Ja w każdym razie zachęcam do jednego i drugiego.
A kwietniowym numerze, zgodnie z zapowiedzią, serwujemy najnowszą nowelę Roberta M. Wegnera, kolejną odsłonę jego cyklu fantasy (nawiasem mówiąc, pierwszy tom cyklu jest już przygotowywany do druku), i cztery inne, wcale nie gorsze opowiadania autorów, których wielokrotnie poznaliście na naszych i nie tylko naszych łamach.
Na zakończenie chciałbym Wam, Drodzy Czytelnicy, przekazać pewną informację. O jej wadze zdecydujcie sami. Numer czterdziesty trzeci, majowy, będzie ostatnim, który wyjdzie spod mojej ręki. Zdecydowałem, po ponad ośmiu latach pracy nad Science Fiction, a potem nad SFFH, że czas oddać pismo w dobre ręce. Przekazuję je bez obaw nowemu wydawcy i nowemu redaktorowi naczelnemu.