Pro Arte online 3-4 (111-112) 2012: Różnice pomiędzy wersjami
Z Katalog.Czasopism.pl
Hankabaron (dyskusja | edycje) (Utworzył nową stronę „Przejdź do Pro Arte online lub Spisy treści 2012<br /> ---- winieta pisma '''...”) |
|||
Linia 92: | Linia 92: | ||
'''Katarzyna Granops: Pensja Anny i Anastazji Danysz'''<br /> | '''Katarzyna Granops: Pensja Anny i Anastazji Danysz'''<br /> | ||
Przez pierwsze trzy lata działalności szkoły nie budziła ona większego zainteresowania władz, jednakże od 1851 roku nakazano, by rektorat (czyli naczelne kierownictwo) nad placówką objął Jan Motty, inspektorat zaś powierzono ks. kanonikowi Brzezińskiemu. Po śmierci Jana Mottego jego funkcję przejął syn profesora, Marceli Motty. Jednakże mimo że rektorat w placówce sprawowali mężczyźni, to kolejne przełożone były najważniejszymi postaciami w szkole i cieszyły się niezachwianym autorytetem i szacunkiem. | Przez pierwsze trzy lata działalności szkoły nie budziła ona większego zainteresowania władz, jednakże od 1851 roku nakazano, by rektorat (czyli naczelne kierownictwo) nad placówką objął Jan Motty, inspektorat zaś powierzono ks. kanonikowi Brzezińskiemu. Po śmierci Jana Mottego jego funkcję przejął syn profesora, Marceli Motty. Jednakże mimo że rektorat w placówce sprawowali mężczyźni, to kolejne przełożone były najważniejszymi postaciami w szkole i cieszyły się niezachwianym autorytetem i szacunkiem. | ||
+ | |||
+ | [[Kategoria:Spisy treści 2012]] |
Aktualna wersja na dzień 19:26, 21 kwi 2013
Przejdź do Pro Arte online lub Spisy treści 2012
KSIĄŻKI
Klaudia Kinowska: Oto moja teoria interpunkcji[1]
Niesłychanie długo przyszło nam czekać na polskie wydanie twórczości amerykańskiej artystki, Laurie Anderson. Pierwsze na naszym rynku literackim dzieło debiutującej w latach 70. performerki, reżyserki, kompozytorki, piosenkarki czy wreszcie, a może przede wszystkim – jak chciałaby sama autorka Języka przyszłości – pisarki, ukazało się w 2012 roku nakładem Biura Literackiego. Przekładu i wyboru tekstów dokonała Julia Fiedorczuk, zamieszczając na końcu posłowie, które z pewnością przybliży polskiemu odbiorcy sylwetkę samej autorki, a także da zarys jej przebogatej działalności twórczej.
Kinga Gąska: Opowiedz mi coś
Opowiadacze świata autorstwa Anety Cruz-Kąciak i Joanny Lewandowskiej są efektem kilkumiesięcznych warsztatów, które odbywały się w Poznaniu od marca do grudnia 2011 roku. To także kolejna opowieść, a raczej ich zbiór opatrzony wskazówkami dla początkujących opowiadaczy i doprawiony emocjami uczestników projektu.
Joanna Żabnicka: Nabrać ochoty
Najnowszy tomik Marty Podgórnik, Rezydencja surykatek, to utrzymany w klimacie dekadencji pamiętnik (opowieść biograficzna?) kobiety targanej namiętnościami. Taka jest też poezja opisująca historię tej ostatniej. Charakter wrażeń relacjonowanych za pośrednictwem postaci w dużej mierze zależy od samopoczucia rozkapryszonego i znudzonego życiem podmiotu, który niekiedy podszywa się pod nieszczęśliwą kobietę, a innym razem jest autorską parabazą. Od samego początku stawia się tutaj wyczulonego na szczegół i starającego się zrozumieć przedstawiany świat odbiorcę w opozycji do tej (tego?), która mówi.
Emilia Przeor: Poezja ujemnego kraju – o niemożliwości
Co zatem zostaje? Piski kota z drewna i przeświadczenie, że być może nic i nikt istnieją bardziej niż cokolwiek innego.
Joanna Bociąg: Święty bez wyboru, czyli o „Masakrze profana" Stawireja (i trochę o „Balladynach i romansach" Karpowicza)
Bohater Masakry profana Jarosława Stawireja zostaje zmuszony przez Matkę Boską i Jezusa Chrystusa do bycia świętym. Wykorzystanie tematu sacrum w sposób, w jaki robi to autor, może oburzać bogobojnych czytelników. Z drugiej strony czytelnik bogobojny nie sięgnie chyba po pozycję wydaną przez Krytykę Polityczną?
Maciej Orłowski: Miedzianka znikła
„Miedzianka znikła” – tym gorzkim stwierdzeniem rozpoczyna się kronika Dory Puschmann, opisująca losy miasteczka jej młodości. Po Kupferbergu, jak nazywa je jeszcze Dora, pozostała dziś jedynie kamienica dawnej gospody, malutki kościół i kilka zwartych domów, otoczonych górniczymi hałdami.
Emilia Gałczyńska: Historie straconych pokoleń
Niemcy mają nie jedno, ale wiele straconych pokoleń. Przedstawiciele starszej generacji są już tacy starzy, a młodzi często już są za starzy na jakiekolwiek idee. Niemiecka młodzież nie ma perspektyw, a małe dzieci w ruinach bawią się w zabijanie. Kraj jest rozchwiany ideologicznie, ale ludzie o tym nie myślą. Myślą o zdobyciu jedzenia, śnią o chlebie z gęsim tłuszczem.
MUZYKA
Hubert Grupa: Powiedzcie to w końcu!
Chcę ci coś powiedzieć, według zapowiedzi muzyków, miało być zerwaniem z dotychczasowym brzmieniem, które największe koło fanów zatoczyło wokół gimnazjalno-licealnej młodzieży. Trudno nie odnieść wrażenia, że fakt ten nieco uwiera zespół.
Hubert Grupa: Reaktywacja fioletowej marynarki
Na samym początku przyznam się do czegoś, co może sprawić, że już w pierwszej chwili spiszecie tę recenzję na straty, gdyż po przeczytaniu kolejnego zdania można przysiąc, że będzie ona przesłodzona, wyidealizowana i subiektywna aż do mdłości. Otóż głośno zapowiadane, drugie wydawnictwo George'a Lewisa Juniora, znanego jako Twin Shadow, było jednym z najbardziej oczekiwanych przeze mnie zjawisk tego roku.
KINO
Wojciech Majchrzak: Niebezpieczne „Piękno"
W pierwszej scenie filmu kamera pokazuje nam tytułowe piękno. Jest nim Christian – młody, urodziwy, w otoczeniu kobiet. Patrzymy na niego oczami Francois, jego wujka. Interpretujemy razem z nim każdy ruch, każdy gest. Nagłe spojrzenie chłopaka w stronę Francois przerywa namiętny ciąg. Następująca później zwykła rozmowa, dzięki której dowiadujemy się o rodzinnych relacjach mężczyzn, wyostrza zakazane uczucie Francois.
Sandra Grobelna: Polish pie, czyli kilka słów o makdonaldyzacji polskiego kina
Po roku 1989 bardzo wyraźnie widoczna jest zmiana w filmie polskim. Upadek bloku wschodniego wiąże się bowiem nie tylko z przemianami ekonomicznymi czy politycznymi, ale także, w dużej mierze, kulturowymi. Film, który niegdyś prezentował pewien obraz rzeczywistości, staje się coraz bardziej odrealniony. Świat w nim przedstawiony wydaje się powielanym schematem.
TEATR
Przemysław Górecki: Wzór na szaleństwo doskonałe, czyli o „Dowodzie" w reżyserii Andrzeja Seweryna
Dotychczasowe siedem lat działalności Teatru Polonia, pierwszej warszawskiej prywatnej instytucji teatralnej, obfitowało w całkiem pokaźną liczbę spektakli (około pięćdziesięciu tytułów nie będących występami gościnnymi). Jedną z premier roku 2008 był Dowód Dawida Auburna w reżyserii Andrzeja Seweryna; ta nadrobiona przeze mnie (po czterech latach od pierwszego wykonania) teatralna zaległość jest dobrym pretekstem do refleksji o artystycznym wymiarze fuzji geniuszu i szaleństwa.
SZKIC
Barbara Kulesza-Gulczyńska: Spór kanonistów z niekanonistami, czyli: czego nas uczą Analizatorzy?
Ciekawe, że przedstawiciele środowiska, w którym tradycyjne czytanie, rozumiane jako „bierny” odbiór dzieł „kanonicznych” zostało stanowczo zakwestionowane, bronią teraz własnego „kanonu”, tego, co w ich myśleniu pozostało z tradycji, stając się w zasadzie grupą „klasyków” w starciu z „awangardą”. To Analizatorzy – w większości wykształceni już w czasach „panowania” poststrukturalizmu humaniści – bronią pojęć takich, jak „spójność charakteru postaci”, „logika zdarzeń”, „fabuła”, „kanoniczność”. „AŁtorzy” i „aŁtorki” stają po drugiej stronie barykady.
Emilia Przeor: Czarne gra z białym – futbol w wierszach Bohdana Zadury
Wiersze Zadury wyrosły ze sportu. W każdym możliwym znaczeniu tego wyrażenia. Doświadczenie sportowe jest jednym z tych, które znalazły wyraz w utworach poety, co nie implikuje oczywiście stwierdzenia o dominacji tego pierwiastka w poezji Zadury. Jest on jednak na tyle zaznaczony (nie tylko liczbą zakładek wskazujących na konkretne utwory w Wierszach zebranych), że można uznać go za jeden z elementów strategii lirycznej Bohdana Zadury, jaką jest udzielanie głosu codzienności ujawniającej swą poetycką podszewkę.
Katarzyna Ratajczak: Coetzee i ludzkie ułomności
Czytając książki J. M. Coetzee, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że relacje, jakie zachodzą między bohaterami, są... kalekie. Każda z postaci cierpi na swego rodzaju ułomność. Niektóre zatracają się w chorobie psychicznej, bezgranicznie eksponując wyobrażenia o popełnianiu morderstw. Inne, również niewolne od niepokojących stanów psychicznych, zostają napiętnowane przez społeczności, w których żyją. Nie zgadzając się na prawo, jakie wprowadza wojskowy, sędzia z Czekając na barbarzyńców staje się podejrzanym o kolaborację przeciwko Imperium.
Joanna Reclaw: Bar wzięty, czyli (o)cena do uzgodnienia
Drodzy Państwo, czas na wyznanie. Jestem cudownym dzieckiem schyłku PRLu. Spełnia się właśnie proletariacko-robotniczy sen moich rodziców. Ich latorośl o chłopskim pochodzeniu, już miejmy nadzieję za chwilę, stanie się absolwentką nie byle jakiego uniwersytetu. Drodzy Państwo, to jeszcze nie koniec. Jakby tego było mało, jestem też córką kolejarza. I to przez kolej naznaczoną. Wystarczy dodać, że w mojej rodzinie nigdy nie pojawił się samochód.
Anna Ceynowa: Niekryty Krytyk – buntownik czy współtwórca popkultury?
Kim jest Niekryty Krytyk? Postać ta pojawiła się w internetowej rzeczywistości stosunkowo niedawno, bo w 2009 roku, za sprawą youtube. Maciej Frączyk stworzył swój własny program oscylujący między luźną publicystyką a jednoosobowym kabaretem, wizualnie bliski formie videobloga. Przemyślenia Niekrytego Krytyka mają charakter silnie intertekstualny – autor odwołuje się w nich do wizualnych zjawisk popkultury i kultury masowej, nie kryjąc się z ich krytyką.
Klaudia Renusch: Kontestacja według hipsterów
Nie ma prób zrozumienia, o co hipsterom tak naprawdę chodzi. Nikt nie uruchamia kulturoznawczego narzędzia badawczego, hipsterów traktuje się z przymrużeniem oka, jako ciekawe, acz niegroźne zjawisko naszych czasów. Jawi się jednak pytanie: cóż począć z grupą młodych ludzi, która miota się we mgle współczesnej kultury, rozpaczliwie poszukując swojego sposobu na bunt?
Joanna Zarembska: „Słyszysz nas, chcemy wstać, / chcemy grać!”. Manifest pokolenia hip-hopu zawarty w tekstach grupy Kaliber 44
Obraz świata wyłaniający się z tekstów składu jest przesiąknięty złowrogą atmosferą. Groza rzeczywistości wynika z mentalności ludzi, którzy pozbawieni są moralności. Raperzy wprowadzają do swojej liryki kategorię ludzi bez twarzy, inaczej wrogów. „ONI” (bo takie miano otrzymują) utożsamiani są z tą częścią społeczeństwa, która godzi się na zasady podyktowane przez bezwzględny system.
WYWIAD
Cała płyta ma oddawać wędrówkę w czasie i przestrzeni
Z Krzysztofem Spychałą, znanym jako Brainfreezer, który grał podczas tegorocznego festiwalu Artenalia w KontenerART, rozmawiała Katarzyna Ratajczak.
RELACJE
Barbara Wojtczak i Kinga Wiśniewska: Między barwą a dźwiękiem. Poznańskie wizualizacje wielkich klasyków gitary
11 maja 2012 roku odbył się niecodzienny koncert gitarowy Michaela Polla, któremu towarzyszyły analogowe wizualizacje Jana Ankiersztajna. Wydarzenie zorganizowała grupa Kolektyw 1a, działająca w poznańskiej dzielnicy Święty Wojciech.
STRYCH
Joanna Krenz: I chory Homer czasem śpi. Jaźń a kaźń w twórczości Aleksandra Wata
Wizja nieśmiertelności jest dla Wata wizją najokrutniejszą, bo wiąże się przede wszystkim z nieśmiertelnością bólu. Jego „somatyczne” chrześcijaństwo – deklaruje – kończy się na śmieci krzyżowej. Ta myśl musiała w owym okresie szczególnie intensywnie drążyć korytarze kory mózgowej zmęczonego pisarza, gdyż zaledwie miesiąc wcześniej w Trzech sonetach z nadzieją odmalowywał wizję „bez-zaświatów”
Patryk Szaj: Alojzego Rokoko spotkania z samobójstwem
Chciałbym zaproponować dwa możliwe odczytania noweli Z papierów po niedoszłym samobójcy: pierwsze – historycznoliterackie (albo egzegetyczne) – zgodne z tzw. intencją tekstu, oraz drugie – prezentystyczne – kładące nacisk raczej na intentio lectoris. „Egzegetyczna” interpretacja położyć musi nacisk na ironiczną wymowę utworu. Interpretacja „prezentystyczna” skłonna byłaby spojrzeć na postać Alojzego Rokoko nieco bardziej empatycznie.
ALEJE BIBIANNY
Katarzyna Granops: Pensja Anny i Anastazji Danysz
Przez pierwsze trzy lata działalności szkoły nie budziła ona większego zainteresowania władz, jednakże od 1851 roku nakazano, by rektorat (czyli naczelne kierownictwo) nad placówką objął Jan Motty, inspektorat zaś powierzono ks. kanonikowi Brzezińskiemu. Po śmierci Jana Mottego jego funkcję przejął syn profesora, Marceli Motty. Jednakże mimo że rektorat w placówce sprawowali mężczyźni, to kolejne przełożone były najważniejszymi postaciami w szkole i cieszyły się niezachwianym autorytetem i szacunkiem.