Nasza strona internetowa używa plików cookie (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych. Każdy ma możliwość wyłączenia plików cookie w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Magazyn Literacki KSIĄŻKI 8 (167) 2010

Z Katalog.Czasopism.pl

Kraina sztuki, słońca, kolorów, zapachów, winogron i oliwek. Miejsce absolutnie magiczne. Pisarze wrażliwi na uroki Toskanii snują opowieści, a czytelnicy dają się uwieść egzotyce nieznanych miejsc. Postanowiłam skonfrontować wyobrażenie Toskanii, które powstało w mojej głowie dzięki książkom, a rzeczywistością i nasycić wzrok oraz obiektyw pięknymi krajobrazami i widokami. Mając w pamięci słowa Hermana Melville’a: „W pewnym sensie niemal wszystkie dzieła literackie to przewodniki”, zapakowałam do walizki te książki, które szczególnie rozbudziły moją wyobraźnię i ruszyłam w drogę. W podróży towarzyszyła mi myśl Frances Mayes „Ci, którzy podróżują z powodu przeczytanej książki, nie są zwykłymi turystami”. Pisarka miała na myśli oczywiście swoją własną autobiograficzną opowieść „Pod słońcem Toskanii”, którą wywołała lawinę, ba, trawiącą punkty sprzedaży książek gorączkę toskańskich powieści. Jej ukochana Cortona przeżywa co roku międzynarodowe oblężenie. Dlatego ominęłam to miasteczko, ale muszę Frances Mayes przyznać jedno – to, co napisała w „Codzienności w Toskanii” jeszcze bardziej rozpaliło moją ciekawość i chęć pilnego wyjazdu: „Włochy to miejsce nieśmiertelnych rozkoszy. Czy jest inny kraj choćby w przybliżeniu podobny w ciągłym, oszałamiającym dążeniu do radości. Te jasne krajobrazy i wspaniała sztuka, i bogata historia, i przesmaczna kuchnia, i cudowna muzyka, i przemili ludzie - w podróż do Włoch śladami pisarskich wspomnień zabiera Ewa Tenderenda-Ożóg

Od dawna miałem taką myśl, że należy zająć się wiekiem XVI i że właśnie ja powinienem to zrobić. Bardzo mnie do tego ciągnęło, choć zdawałem sobie sprawę, że czeka mnie ogromna praca, bo ja – jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie moje poprzednie książki, czyli to, czego nauczyłem się przez kilkadziesiąt lat – stałem się specjalistą od historii Polski pierwszej połowy XIX wieku. To na czym naprawdę się znam, to są surduty, cylindry i bambosze Adama Mickiewicza oraz jego kije do gry w golfa. Natomiast o wieku XVI wiedziałem niewiele. A jednocześnie miałem zawsze takie poczucie, że to właśnie wtedy, gdzieś w połowie wieku XVI, a może nawet trochę wcześniej, w wieku XV, zaczęła się Polska. (…) Polska prawdziwa, taka jaką mamy teraz, zaczęła się wtedy, kiedy Polacy (a właściwie Małopolacy – Polacy z Małopolski) zrozumieli, że są ludźmi wolnymi i że nie potrafią być inni. I wtedy wolność stała się formą ich istnienia. Narodziny wolności – to był ten początek. A to nastąpiło w wieku XVI, czego, dawno temu, dowiedziałem się od Juliusza Słowackiego, kiedy przeczytałem po raz pierwszy jego „Samuela Zborowskiego” – z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem na temat jego najnowszej książki „Samuel Zborowski”, Polski XVI-wiecznej, polskości i wolności rozmawia Krzysztof Masłoń.

Książki miesiąca:
„Iwaszkiewicz. Pisarz po katastrofie” Marka Radziwona
„Ofiara w środku zimy” Monsa Kallentofta
„Poezje zebrane” Bolesława Leśmiana
„Prawy i sprawiedliwy” Adama Bujaka i Jolanty Sosnowskiej

Proponujemy także:

Wydarzenia • Bestsellery • Koszyk z książkami - "Koszyk parytetowy"• Fajne-Ksiegarnie.pl • Co czytają inni • Felieton Marka Ławrynowicza oraz około stu recenzji.

Opis