Nasza strona internetowa używa plików cookie (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych. Każdy ma możliwość wyłączenia plików cookie w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Science Fiction 42/2009

Z Katalog.Czasopism.pl

Wersja Abinczycka (dyskusja | edycje) z dnia 13:40, 8 maj 2009

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Przejdź do Science Fiction lub Spisy treści 2009


okładka numeru
42/2009

Ze wstepu redaktora naczelnego

Chciałbym na chwile przejść do tematyki filmowej, której nie poświęcałem nigdy zbyt wiele uwagi we wstępie. Z ogromną niecierpliwością wypatrywałam Strażników, których temat był o wiele poważniejszy niż w ekranizacjach klasyki superbohaterów. Zasiadłem w fotelu kina z dużym niepokojem, ale niespełna trzy godziny później opuszczałem multipleks z prawdziwą satysfakcją. Tak powinny wyglądać ekranizacje dzieł wszelakich. Wiernie i pięknie. Mamy sceny będące wiernym odwzorowaniem kadrów komiksu - zupełnie jak w 300, mamy też zaznaczone wątki poboczne, wplecione w tło - jak choćby widoki czytelnika, kiosku i jego właściciela, stanowiące ukłon w stronę wielbicieli komiksu, i spójną treściowo akcję, którą może śledzić ktoś, kto nie ma pojęcia o pierwowzorze. Warto poświęcić jedno popołudnie albo wieczór i obejrzeć Strażników. Kto wie, może dzięki nim wielu z Was przekona się do czytania komiksów. Ja w każdym razie zachęcam do jednego i drugiego.

A kwietniowym numerze, zgodnie z zapowiedzią, serwujemy najnowszą nowelę Roberta M. Wegnera, kolejną odsłonę jego cyklu fantasy (nawiasem mówiąc, pierwszy tom cyklu jest już przygotowywany do druku), i cztery inne, wcale nie gorsze opowiadania autorów, których wielokrotnie poznaliście na naszych i nie tylko naszych łamach.

Na zakończenie chciałbym Wam, Drodzy Czytelnicy, przekazać pewną informację. O jej wadze zdecydujcie sami. Numer czterdziesty trzeci, majowy, będzie ostatnim, który wyjdzie spod mojej ręki. Zdecydowałem, po ponad ośmiu latach pracy nad Science Fiction, a potem nad SFFH, że czas oddać pismo w dobre ręce. Przekazuję je bez obaw nowemu wydawcy i nowemu redaktorowi naczelnemu.