LAMUS
Z Katalog.Czasopism.pl
Kategorie: Film Filozofia i antropologia Sztuka Literatura Historia Regionalne Teatr
Spisy treści czasopism ukazujących się w latach: 2008 2009 2010 2011 2012 2013
Spis treści |
Kontakt z redakcją
kontakt:
www: http://www.klublamus.pl
e-mail: redakcja@klublamus.pl
redakcja:
red. nacz.: Gabriela Balcerzak
adres: Klub Myśli Twórczej „LAMUS”, ul. Sikorskiego 5, 66-400 Gorzów Wlkp.
tel: (0-95) 722-67-96
fax: (0-95) 722-67-96
facebook: https://www.facebook.com/pages/Klub-My%C5%9Bli-Tw%C3%B3rczej-Lamus/152313641478691?v=wall
Kontakt z wydawcą
wydawca: Klub Myśli Twórczej „LAMUS”, Dyrektor Zbigniew Sejwa
adres: ul. Sikorskiego 5, 66-400 Gorzów Wlkp.
ISSN: 1233-0159
rok założenia: 2008
periodyczność: półroczniki
medium: papierowe
format: A4
objętość: 80-100 s.
nakład: 500 egz.
Opis
Pismo kulturalno-artystyczne. Kolejny numer opatrzony jest podtytułem, stanowiącym nazwę własną zeszytu (np. DIALOG IDEI, PAMIĘĆ). Obszar zainteresowań to szeroki zakres kultury i sztuki.
Spisy treści
2008
LAMUS 1 (1) 2008
LAMUS 2 (2) 2008
2009
LAMUS 1 (3) 2009
LAMUS 2 (4) 2009
2010
LAMUS 1 (5) 2010
LAMUS 2 (6) 2010
2011
LAMUS 1 (7) 2011
LAMUS 2 (8) 2011
2012
LAMUS 1 (9) 2012
LAMUS 2 (10) 2012
2013
LAMUS 1 (11) 2013
LAMUS 2 (12) 2013
2014
Przejdź do LAMUS lub Spisy treści 2014
Temat numeru: UPOKORZENIA
OD REDAKCJI. UPOKARZANIE/UPOKORZENIE - ZAMIAST WSTĘPU
Adam Świeżyński
O DWÓCH SPOSOBACH UPOKORZENIA ROZUMU
Jerzy Rossa
ZWYCZAJNE UPOKORZENIA
Grzegorz Cyran
PRZYMUS JAKO NARZĘDZIE UPOKORZENIA W CIERPIENIU
Małgorzata Mikołajczak
UPOKORZENIE JAKO PARAMETR OSADNICZEGO LOSU W POWIEŚCI NEO-POST-OSIEDLEŃCZEJ I REGIONALNEJ LITERATURZE OSADNICZEJ − DWA SCENARIUSZE
Paweł Orzeł
ECCE NAZARÍO
Honorata Korpikiewicz
ŻYĆ I UMIERAĆ W PONIŻENIU
Helena Krasowska
UPOKORZENI OD POWSTANIA. RZECZ O NARODZIE UKRAIŃSKIM
Lech Aleksy Suchomłynow
UPOKORZANIE INNEGO. OBRAZ XIX-WIECZNEGO PODOLA W POWIEŚCI ANATOLIJA SWYDNYC’KIEGO LUBORACCY
Anna Zielińska
O REGIONIE LUBUSKIM „TU MÓWIMY NAJCZYSTSZĄ POLSZCZYZNĄ” – CZYLI O PIĘTNIE JĘZYKA
Z prof. Wojciechem J. Bursztą rozmawia Michał Rydlewski
WOKÓŁ KULTURY UPOKARZANIA, CHAMSTWA I POGARDY
Jarosław Lubiak
BEZSILNOŚĆ I PRZEMOC ESTETYCZNA ALEKSANDRY SKA
Izabela Kowalczyk
ALEKSANDRA SKA
OD REDAKCJI
Kolejny zeszyt pisma jest zawsze wyzwaniem i przygodą – nie wspominając o związanych z tym emocjach i przyjemnościach. Kiedy przystępowaliśmy (październik 2013 r.) do „wymyślania” jego tematu i tytułu, wyobrażałam sobie, że kontekstem dla upokorzeń będzie podskórny, nieco ukryty we współczesnej codzienności (czyt. kulturze) problem nieumiejętności znalezienia się między poczuciem bycia upokarzanym a upokarzaniem innych. Europejska scena polityczna brutalnie rozchwiała wszelkie teoretyczne dywagacje, przypominając podstawową figurę upokarzania słabszego przez silniejszego, zależnego od dominującego.
Obserwowany jednocześnie bezustanny pośpiech, karlenie autorytetów, szalone tempo przemian w sposobie komunikowania się, postępująca degradacja rozmaitych dziedzin i obszarów życia – wszystko to powoduje, że doznajemy też upokorzeń w formie niezrozumienia, braku uwagi, braku „zakorzenienia”, a w efekcie – marginalizacji i poczucia… niemocy. To tragedia osaczonego w sobie człowieka. Rzecz w naszej kulturze trudna do nazwania i wypowiedzenia. Raczej sugerowana za pomocą wieloznacznego, pozaintelektualnego przekazu (obraz, dźwięk), do jakiego angażujemy naszą wyobraźnię i wrażliwość. To obszar najczęściej nie poddający się słowu.
Upokorzenie/upokarzanie jest narzędziem obosiecznym; upokarzani i my upokarzamy (wyprzedzająco) – przez nieuwagę (nieuważność), nieczułość, lenistwo, zawiść, pospolitą skłonność do łatwego wyładowywania emocji. Kiedyś, jeszcze niedawno – a i dziś jeszcze – łatwym polem odreagowywania własnych frustracji był dla nas świat zwierząt; dziś podobną łatwość dostępu do brutalności oferuje Net/Sieć, porażający niejednokrotnie poziomem agresji i… frustracji.
Właśnie Internet pozwala, by odsłoniła się agresja, by zatriumfowała pospolitość. Liczne i rozmaite fora internetowe świadczą raz o niesłychanym stopniu frustracji użytkowników Sieci, dwa – o zagubieniu tychże, przejawiającym się w łatwości upokarzania adwersarza, zamiast podjęcia próby zrozumienia jego stanowiska.
Upokorzenie/upokarzanie to stan wstydliwy. Wciąż taki jest. Ale stan ów na naszych wręcz oczach ulega przemianom, które zbliżają go do innej, też przemieniającej się kategorii – obcy/inny. Inność czy obcość wnosiła kiedyś jednoznacznie poczucie niepokoju, nawet zagrożenia czy niepewności. Dziś, choć dawniejsze rozumienie jest wciąż obecne, brać górę nad nim zaczyna pokusa lekceważenia, bagatelizowania i upokarzania. Sprzyja temu właśnie Net, dający poczucie anonimowości (czyt. bezkarności) oraz przekonanie o sile tkwiącej w masowości (ach, ta demokracja!), która swoją arogancją zdeptać może każdą odmienność, każdy autorytet. Doświadczamy tego na co dzień, nawet w sferach tak – zdawałoby się – niepodległych jak Sztuka. Aktualny przykład? Oto masowość „produkcji” pomników (liczne pomniki papieża Jana Pawła II, a z tutejszych – gorzowskich – szkaradka upamiętniająca Józefa Piłsudskiego) sprowadziła cały ten nurt do dziedziny amatorszczyzny i kiczu, czyli obszarów, którymi zajmuje się nie sztuka, lecz folklorystyka. Pomnikowa klęska urodzaju upokarza nie tylko gust widza, ale (może przede wszystkim) postać za pomocą pomnika portretowaną i upamiętnianą.
Jeśli masowość jest narzędziem upokarzania, to co jest jego istotą i jądrem? Otóż w polskiej tradycji i kulturze wciąż jest obecny konflikt między modernistycznymi dążeniami do otwartości i aktywizacji społecznej a narodowo-religijnymi ideami centralizacji i posłuszeństwa. Postawa pierwsza może prowadzić do anarchizmu, druga – też ostatecznie do rewolty. Do buntu. Do chęci demonstrowania swojej „inności”, próbą bycia „w niszy”, poza głównym nurtem. Inność jest tutaj podstawą mniemania o wyjątkowości i wyższości wobec pospolitej większości.
W skali społecznej jest to zjawisko coraz bardziej symptomatyczne, choć nie narodziło się ani dziś, ani wczoraj: interesujący obraz tak nacechowanego środowiska daje Stephen Greenblatt, pokazując szczegółowo kulturowy obraz Londynu z czasów Shakespeare’a, szczególnie zaś zblazowaną grupę uniwersyteckich mądrali, skupionych wokół Marlowa, Greena, Watsona, Lodge’a, Nashe’a czy Peele’a. Kiedy czytam o tych młodzieńcach, którzy najczęściej nie dożywali czterdziestki, przychodzą mi na myśl piękni dwudziestoletni z innego czasu albo twórcy i bohaterowie kontestacji, która przyczyniła się do radykalnych przemian społecznych końca ubiegłego wieku.
Czujemy, że dotknęliśmy ważnej kwestii naszej współczesności. Chcemy przyjrzeć się obszarom przyległym i zależnym od upokarzania – już w kolejnym, zimowym zeszycie „Lamusa” w bieżącym roku. •
Redaktor naczelna
Gabriela Balcerzak