Magazyn Literacki KSIĄŻKI 7 (154) 2009: Różnice pomiędzy wersjami
Z Katalog.Czasopism.pl
(Utworzył nową stronę „Przejdź do Magazyn Literacki KSIĄŻKI lub Spisy treści 2009<br /><br /> ---- [[Image:MLK 7(154) 2009.jpg|thumb|160px|ok...”) |
|||
Linia 5: | Linia 5: | ||
'''Utwory na cztery ręce<br />''' | '''Utwory na cztery ręce<br />''' | ||
− | '''Jeżeli pisać to nie indywidualnie, jak się rozpisać to tylko we dwóch... | + | '''Jeżeli pisać to nie indywidualnie, jak się rozpisać to tylko we dwóch...'''<br /> |
+ | '''Temat numeru<br /><br />''' | ||
Literatura to gra między autorem, kartką niezadrukowanego papieru i czytelnikiem. Coraz częściej pojawia się jednak dwóch autorów, dwie kartki papieru i tylko nie jesteśmy pewni czy od tego przybywa czytelników. Pisarze - zgódźmy się, nie wszyscy - utrzymują jednak, że taka literatura tworzona "wespół, w zespół" jest nie gorsza od tej uprawianej solo.<br /> | Literatura to gra między autorem, kartką niezadrukowanego papieru i czytelnikiem. Coraz częściej pojawia się jednak dwóch autorów, dwie kartki papieru i tylko nie jesteśmy pewni czy od tego przybywa czytelników. Pisarze - zgódźmy się, nie wszyscy - utrzymują jednak, że taka literatura tworzona "wespół, w zespół" jest nie gorsza od tej uprawianej solo.<br /> | ||
Aktualna wersja na dzień 20:10, 6 gru 2015
Przejdź do Magazyn Literacki KSIĄŻKI lub Spisy treści 2009
Utwory na cztery ręce
Jeżeli pisać to nie indywidualnie, jak się rozpisać to tylko we dwóch...
Temat numeru
Literatura to gra między autorem, kartką niezadrukowanego papieru i czytelnikiem. Coraz częściej pojawia się jednak dwóch autorów, dwie kartki papieru i tylko nie jesteśmy pewni czy od tego przybywa czytelników. Pisarze - zgódźmy się, nie wszyscy - utrzymują jednak, że taka literatura tworzona "wespół, w zespół" jest nie gorsza od tej uprawianej solo.
Literaccy partnerzy wspólnie tworzą fikcyjny świat. Przez telefon, mejle, esemesy. Wiadomo - co dwie głowy, to nie jedna. Najważniejsze jednak są: pisarska sprawność, kreatywność, zgranie, logiczne zamykanie wątków i system pracy. I oczywiście efekt końcowy - zadowolenie czytelnika. Tak pracują literackie duety. Chociaż, pisanie powieści na cztery ręce, zdaniem Mariusza Czubaja, to tylko forma porządnego rzemiosła i z natchnieniem ma niewiele wspólnego. I wcale taka spółka autorska nie musi od razu mieć zgodności genetycznej, jak to było w przypadku słynnych braci Strugackich, Goncourtów czy Grimmów, aby z kimś knuć i uzgadniać, co i jak trzeba napisać. Warsztaty też bywają różne: podział prac na poszczególne rozdziały, gdzie każdy pisze swoją część oddzielnie, albo twórczość linearna czy też powierzenie fabuły jednemu z autorów, zaś ostatecznym szlifem zajmuje się drugi.
Miłość jest najważniejsza
Rozmowa numeu - Katarzyna Grochola
-Bohaterka pani najnowszej powieści zatytułowanej "Kryształowy Anioł" ma na imię Sara. Nosi imię starotestamentowe, podobnie jak Judyta, główna postać pani wcześniejszych książek: "Nigdy w życiu" i "Ja wam pokaże". Czy Sara przypomina Judytę?
-Nie. Oprócz imienia starotestamentowego nie przypomina Judyty. Jest od niej młodsza, ma 28 lat. Owszem, również jej nie udaje się z mężczyznami. Chociaż nie - to też jest nieprawda. Bo w sumie Judycie udało się nieźle, skoro była z jednym mężem przez 16 lat, prawda?
-No tak, udawało jej się, zanim ten mąż nie porzucił jej dla pewnej blondynki...
-Tak, dla złotozębnej Joli, która zresztą nie miała żadnego zęba złotego.. Sara jest przede wszystkim dużo bardziej pozakleszcza w życiu i niepewna siebie. I nie bardzo rozumie, co się wokół niej dzieje. Wszyscy trzymają nad nią parasol ochronny i dbają, żeby nie przytrafiła jej się jakaś krzywda. I pomimo tego, że wie bardzo dużo o świecie, nie wie nic o sobie.
Wstęp do psychoanalizy - Sigmund Freud
Najważniejsze książki XX wieku
Wydany po raz pierwszy w 1918 roku "Wstęp do psychoanalizy" jest zbiorem wykładów jakie Sigmund Freud wygłosił w latach 1915-1917 na uniwersytecie w Wiedniu. Stał się on w pewnym sensie podsumowaniem i usystematyzowaniem jego poglądów. Napisałem "w pewnym sensie", gdyż rozwój doktryny Freuda trwał do końca jego życia (zmarł w 1939 roku w wieku 80 lat), ale we "Wstępie do psychoanalizy" dokonał on swoistej naukowej spowiedzi przed audytorium nie składającym się z fachowców w tej dziedzinie. Wystąpił z tematem poza swoje środowisko.
Running commentary
Co czytają inni
Lato jest czasem odkryć i podróży, także tych do wnętrza. "The American painter Emma Dial" Samanthy Peale (WW Norton&Co) jest opowieścią zaskakującą - to historia młodej kobiety (bohaterka ma 31 lat), która trafiła, polecona, do pracy w studiu modnego i uznawanego za wybitnego nowojorskiego malarza. Oficjalnie jest asystentką, nieoficjalnie kochanką i... twórczynią jego cenionych obrazów. Micheal Freiburg to bowiem bufon i patentowany leń, któremu nie chce się palować i z przekonaniem twierdzi, że wcale go machanie pędzlem nie pociąga. Robi to posłusznie Emma Dial. Gdy przed siedmiu laty zaczęła dla niego pracować, chciała zdobyć doświadczenie, by samej zostać artystką - ma talent, potrafi rysować w każdym stylu. Zamierzenia i ambicje, zawsze związane z ryzykiem, przegrały z bezpiecznym życiem: regularnie wpływająca pensja, spotkania ze sławnymi twórcami i krytykami, podróże, wernisaże, kolacje. Ale właśnie podczas jednego z wernisaży Emma spostrzega, że otoczają ją podobne pary - artyści i ich asystenci, czyli artyści niespełnieni.