Nasza strona internetowa używa plików cookie (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych. Każdy ma możliwość wyłączenia plików cookie w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Przegląd Powszechny – Bartosz Wieczorek, POKOLENIE GOOGLE SZUKA BOGA

Z Katalog.Czasopism.pl

Kategoria: Przedruki
Publikacja za zgodą autora i redakcji.


       Nowa Ziemia – Google

       Stworzenie wirtualnego świata internetu porównuje się czasem do odkrycia Ameryki w 1492 r. Odnalezienie nowego lądu było rewolucją kulturową i stało się jedną z dat rozpoczynających nową erę w dziejach świata. Bez przesady można powiedzieć, iż internet jest dziś taką wirtualną terra incognita1, którą należy uporządkować, ucywilizować i objąć wysiłkiem ewangelizacyjnym, gdyż jest to obecnie zarówno najsilniej oddziałujące medium, jak i środowisko życia dla coraz większej liczby ludzi na świecie – przede wszystkim zaś młodzieży.

       Warto też wiedzieć, co podkreślają naukowcy2, iż religia jest jednym z najbardziej popularnych i ważnych aspektów rzeczywistości wirtualnej3. Fakt ten potwierdzają też badania statystyczne. Wedle opublikowanych przez Google wyników, listę najczęściej zadawanych w zeszłym roku pytań, zaczynających się od frazy „Kim jest?”, otwierało pytanie „Who is God?”. Według zaś amerykańskiej organizacji Pew Research Center przeprowadzonych w 2004 r. aż 64% Amerykanów (82 mln ludzi) korzysta z sieci, szukając stron i wiadomości związanych z religią. Internauci szukają z reguły wiadomości religijnych (32%), informacji o godzinach i miejscach kultu religijnego (17%), spotkań grup religijnych (14%), w celu przekazania darowizn (7%). Najczęściej serfują katolicy i Żydzi, rzadziej protestanci. Około połowa z nich regularnie uczestniczy w praktykach religijnych4. W Polsce nie mamy takich badań, ale wiemy, że stale rośnie liczba ludzi korzystających z internetu5.

       Coraz więcej też powstaje teologicznych prac naukowych i popularnych opracowań poświęconych internetowi6. Stefan Böntert, kapłan z diecezji Münster, w książce „Gottesdienste im Internet. Perspektiven eines Dialogs zwischen Internet und Liturgie”, wydanej w 2005 r., zastanawia się nad możliwymi formami służby Bożej za pośrednictwem internetu, który od radia czy telewizji bardzo odróżnia jego interaktywny charakter. Internet jako przedmiot teologii chrześcijańskiej rozważa ewangelicki teolog i medioznawca Gerd Buschmann7. Wielkim zwolennikiem stosowania najnowszych technik medialnych w pracy katechetycznej i ewangelizacyjnej jest Andreas Martin8, teolog i filozof, redaktor naczelny znakomitego internetowego pisma „Magazin für Theologie und Ästhetik”. Godna polecenia jest strona „Finding God in Cyberspace” Johna L. Greshama, profesora teologii w seminarium Kenrick-Glennon w archidiecezji St. Louis, gdzie znajdziemy m.in. odnośniki lub materiały dotyczące zagadnienia religia i cyberprzestrzeń9.

       Kościół wobec Internetu

       Dla Kościoła katolickiego10 symbolicznym momentem spotkania z nowym światem było wysłanie przez Jana Pawła II w 2001 r. drogą elektroniczną dokumentu z prośbą o przebaczenie do australijskich Aborygenów. Fotografie papieża pochylonego nad laptopem i wciskającego klawisz „enter” obiegły cały świat. (Kiedy udostępniono adres mailowy Jana Pawła II, otrzymał on w ciągu 36 godzin ponad 20 tys. listów z życzeniami.)

       Kościół z wielką rozwagą podszedł do nowych technik komunikacyjnych: Dla Kościoła nowy świat cyberprzestrzeni jest wezwaniem do wielkiej przygody w posługiwaniu się jej potencjałem dla głoszenia orędzia ewangelicznego – napisał Jan Paweł II w 2002 r. w orędziu „Internet nowym forum głoszenia Ewangelii”. Z kolei watykański dokument „Kościół i Internet” wydany przez Papieską Radę ds. Środków Społecznego Przekazu stwierdza, iż Kościół musi zrozumieć Internet, by komunikować się w szczególności z młodymi ludźmi, zanurzonymi w doświadczeniu tej nowej technologii, ale również po to, by czynić z niego jak najlepszy użytek. Katolicką wizję internetu przedstawia też dokument Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu „Etyka w Internecie” z 22 lutego 2002 r., gdzie czytamy, że Kościół katolicki, obok innych ciał religijnych, powinien być w widoczny i aktywny sposób obecny w Internecie i być partnerem w dialogu publicznym odnoszącym się do jego rozwoju. Obawy bowiem, iż internet stanie się głównie miejscem rozwoju pornografii, taniej rozrywki, formą ucieczki od rzeczywistości były głównymi przyczynami niechęci ludzi Kościoła do tego medium. Jednak wszystkie te negatywne zjawiska, jak też nadmiar zbędnych informacji w sieci, szybkość ich przepływu, nastawienie na sensację nie zwalniają od wielkiego wysiłku uporządkowania internetu i uczynienia z niego użytecznego narzędzia komunikacji i źródła wiedzy. Sednem sprawy nie jest bowiem sam internet, ale człowiek umiejący bądź nie z niego korzystać.

       Należy więc unikać dwóch skrajności, ostrzegał już dwadzieścia lat temu George Plathottam SDB, członek Międzynarodowej Unii Prasy Katolickiej i Stowarzyszenia Prasy Katolickiej w Indiach – odrzucenia nowych środków przekazu jako niezdolnych do przekazu treści religijnych oraz apoteozy tych środków, jak jedynego sposobu dotarcia do współczesnego człowieka i wiary, że dokonają one więcej niż św. Paweł czy św. Franciszek Ksawery razem wzięci11.

        Religia wirtualna czy religia w internecie?

       Zastanawiając się, czym w ogóle jest zjawisko obecności religii w internecie, trzeba poczynić ważną uwagę. Należy bowiem odróżnić internet jako pewną społeczną rzeczywistość, w której funkcjonują informacje o religii, od internetu jako miejsca rozwoju nowych form religijności. Chodzi o rozróżnienie między zjawiskiem RELIGION ONLINE, w którym sieć jest traktowana jako źródło informacji i sposób komunikacji tradycyjnych grup religijnych, a ONLINE RELIGION, czyli traktowaniem internetu jako pewnej cybernetycznej przestrzeni, w której odwiedzający ją ludzie mogą aktualnie i wirtualnie uczestniczyć w jakichś aktach religijnych – może to być wizyta na wirtualnym cmentarzu i „zapalenie” lampki bądź „udział” w jakimś rodzaju nabożeństwa.

       Fenomen online religion jeszcze nie doczekał się specjalnej uwagi Kościoła, choć bardzo wiele mówi o kondycji dzisiejszego człowieka. Przykładem niech będzie spowiedź wirtualna, która nigdy nie zostanie zaakceptowana przez Kościół12, ale jej obecność w internecie jest dość rozpowszechniona. Na stronie Absolution-Online.com możemy więc się wyspowiadać lub odmówić wirtualny różaniec. Po wejściu na stronę wybieramy kategorię grzechu, jakiego się dopuściliśmy i przechodzimy dalej, wybierając inne grzechy albo czekając na rozgrzeszenie. Język i teksty użyte na stronie pochodzą wyraźnie z tradycji chrześcijańskiej13. Jak podkreślają niektórzy, przenosiny religii w świat wirtualny wcale nie oznaczają triumfu techniki nad wiarą, raczej ukazują miejsce religii w „okablowanym świecie”, która postawiona została wobec duchowych żądań i potrzeb pokolenia internetu14.

       Nawróceni online

       O wiele bliższe działalności ewangelizacyjnej Kościoła są jednak inne wirtualne zjawiska. John Mark Reynolds, profesor filozofii Biola University, organizator zjazdów blogerów religijnych GodblogCon, podkreśla, iż zna wiele osób, przy których nawróceniu dużą rolę odegrały czyjeś słowa i świadectwo na blogu religijnym. Wielką popularnością cieszą się też w Ameryce blogi religijne prowadzone przez duchownych, które są wspaniałą okazją do interaktywnego (cechę tę najczęściej wymieniają internauci jako decydującą przy odwiedzaniu danej strony) kontaktu z wiernymi.

       Bardzo ciekawym przykładem ewangelizacji internetu jest udział katolików w „Second Life” – trójwymiarowej wirtualnej grze internetowej, w której uczestniczy obecnie ok. 5,5 mln graczy z całego świata. Artykuł, zamieszony w jezuickim miesięczniku „Civiltà Cattolica”, nazwał teren gry obszarem misyjnym, gdyż ludzie, którzy przystępują do niej, choć ukrywają się pod wirtualnymi postaciami, są prawdziwymi ludźmi, którzy mają duchowe troski i potrzeby – czekają także w tym świecie na Dobrą Nowinę. Ośrodki kultu, które wyrastają w tej wirtualnej rzeczywistości, wskazują, zdaniem jezuickiego pisma, na wielki głód ducha u współczesnego człowieka. W „Second Life” obecne są już aktywnie środowiska katolickie, w tym polskie, a także pracują tam katoliccy misjonarze. Istnieje tam też wyspa, będąca wierną rekonstrukcją Palestyny z pierwszego stulecia naszej ery.

       Powyższe zjawiska pozwalają niektórym snuć przypuszczenia o wchodzącym w dorosłe życie pokoleniu Google, wśród którego ważną cześć stanowią osoby religijne. W swej wydanej pod koniec zeszłego roku książce „Wygooglować Boga. Religijny krajobraz dwudziesto i trzydziestolatków” Mike Hayes15 stwierdza, iż tzw. pokolenie X16, urodzone w latach 1964-1979 widziało jeszcze świat jako pluralistyczną przestrzeń eksploatacji, dzisiejsze tzw. pokolenie Y (Millennials, Net Generation), datujące się od 1980 r. realizuje się całkowicie w świecie medialnym i wirtualnym, nie kontaktując się praktycznie ze swoimi rówieśnikami, szukając porad życiowych i wskazówek odnośnie do najdrobniejszych nawet problemów przez wyszukiwarkę Google17.

       Pokolenie to w ten właśnie sposób szuka, zdaniem Hayesa, świętości, trwałości, wartości: W czasach, gdy życie jest bardzo migotliwe, młodzież szuka rzeczy, w których można znaleźć oparcie – pisze Hayes. Wielu z tych ludzi doświadczyło zaniku rodziny, rozwodu rodziców, opuszczenia przez rodziców pracujących od rana do wieczora. Jedynym wsparciem są dla nich społeczności internetowe, fora, znajomi poznani przez komunikator Skype. Tylko znając dobrze te rzeczywistości, Kościół będzie mógł pomóc tym ludziom, gdyż z reguły nie chodzą oni do kościoła, a ich wiara często wygasła lub tlą się jej resztki.

       Kardynale, dziękujemy!

       Takim osobom chcą pomóc seminarzyści z pokolenia Google, którzy w rzymskim seminarium Pontifical North American College dzielą się przy użyciu najnowszych technik komunikacyjnych swym doświadczeniem powołania kapłańskiego z wszystkimi zainteresowanymi (umożliwiają to serwisy społeczności internetowych takie jak Facebook czy MySpace lub zwykły komunikator Skype) i jednocześnie pomagają ludziom odnaleźć Boga i drogę do Kościoła przez internet.

       Nikogo zapewne nie zdziwi, iż w zdobywaniu nowej wirtualnej rzeczywistości przodują Amerykanie. W ostatnim dziesięcioleciu Kościół katolicki w USA wydał wiele milionów dolarów na materiały audio i wideo, w tym prowadzenie stron i portali internetowych. Około 60% kościołów ma już własne strony internetowe, połowa wysyła też maile do parafian, rośnie także liczba uruchamianych podkastów, umożliwiających pobieranie i odsłuchiwanie wybranych programów, kazań czy katechez.

       Na początku zeszłego roku kard. Justin Rigali z archidiecezji w Filadelfii zadebiutował w YouTube (serwis umożliwiający publikację nagrań wideo), nagrywając swoje rozważania nad Ewangelią. Jeden z internautów o nicku cjrmommmy napisał w swoim komentarzu do jednego z kazań kardynała: Drogi Kardynale... Uważam, że to wspaniały pomysł! W ten sposób można w naszych czasach dotrzeć ze swoim nauczaniem wszędzie i do bardzo dużego grona ludzi. Thank you and God bless you!


Przypisy:
1To, że można niczym Odyseusz błąkać się po świecie inernetu pokazał Joshua Hammerman, żydowski rabin z Connecticut i zarazem znany publicysta, który opisał swoje pięcioletnie bliskie obcowanie ze światem wirtualnym, w którym pragnął odnaleźć ślady Boga. Ta podróż wiodła go przez Jerozolimę, Mekkę czy katedrę w Chartres, co było poznawaniem „świętej geografii” stron internetowych. Potem poznał „dobro i zło w internecie”, odwiedzając strony rasistowskie i strony, za pośrednictwem których prowadzona jest bezinteresowna działalność charytatywna. Stwierdził ostatecznie, iż istnieje „przygniatająca liczba świętości w sieci”; zob. J. Hammerman, thelordismyshepherd.com: Seeking God in Cyberspace, Simcha Press 2000.
2W Polsce od strony socjologicznej zjawiskiem obecności religii w internecie zajmuje się Grzegorz Kubiński.
3J. R. Lewis (red.), The Oxford Handbook of New Religious Movements, Oxford 2004, s. 120.
4http://www.pewinternet.org/PPF/r/126/report_display.asp
5W Polsce tematem tym zajął się w swej habilitacji Internet i rzeczywistość wirtualna. Możliwości i granice nowych technik medialnych z teologicznego punktu widzenia bp Stanisław Budzik. Zagadnieniem tym zajmuje się też ks. dr Andrzej Draguła, który pracuje obecnie nad monografią Teologia internetu. Dostępna jest też książka Marka Robaka Zarzućcie sieć. Chrześcijanie wobec wyzwań internetu, Warszawa 2001.
6Według badań 40% dorosłych Polaków ma w domu dostęp do internetu (Korzystanie z Internetu i komputerów, CBOS, Warszawa, kwiecień 2007). Z kolei z badań Polskiego Portalu Edukacyjnego Interklasa, będącego uczestnikiem międzynarodowego projektu badawczego Mediappro, badającego wykorzystanie nowych mediów przez młodzież wynika, że 96% polskiej młodzieży korzysta z internetu w domu lub w szkole.
7 G. Buschmann, CYBERLÖSUNG. Das Internet als theologische und religionspädagogische Herausforderung, http://www.theophil-online.de/philosop/mfso ph4.htm
8A. Mertin, Videoclips im Religionsunterricht, Göttingen 1999; tenże, Internet im Religionsunterricht, Göttingen 2000.
9http://www.kenrickparish.com/gresham/contents.htm
10Zagadnieniu obecności Kościoła katolickiego w internecie i prowadzenia w nim działalności ewangelizacyjnej bez utraty swej tożsamości poświęcona jest praca A. Kopper Katholische Kirche und Internet.
11G. Plathottam, Christian Mission in the Third Millennium and the Information Superhighway: Challenges for Evangelization, „Indian Missiological Review” nr 4/1998; http://www.sedos.org/english/Plathottam.html
12„Chociaż rzeczywistość wirtualna cyberprzestrzeni nie może stać się zamiennikiem prawdziwej wspólnoty ludzkiej, wcielonej rzeczywistości sakramentów i liturgii czy też bezpośredniej proklamacji Ewangelii, może jednak je uzupełniać, przyciągać ludzi do pełniejszego doświadczenia życia wiary i ubogacać religijne życie korzystających z niej osób”; Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu, Kościół a Internet, 22 II 2002 r.
13Paolo Apolito, włoski profesor antropologii kulturowej z uniwersytetu w Salerno, zajął się badaniem prywatnych objawień Maryi z ostatnich 20 lat, które spisane zostały na stronach internetowych czy blogach, stając się z czasem miejscem wirtualnych pielgrzymek i swoistych rytuałów dokonywanych online; zob. P. Apolito, The Internet and the Madonna: Religious Visionary Experience on the Web, Chicago 2005.
14B. Brasher, Give Me That Online Religion, New Brunswick, NJ 2004.
15M. Hayes, Googling God: The Religious Landscape of People in Their 20s and 30s, Paulist Press 2007; autor ma swego bloga http://googlinggod.blogspot.com/
16Znamienne – Douglas Coupland, kanadyjski pisarz, autor książki Pokolenie X, w swej najnowszej książce Jpod porównuje Google z Bogiem, wyjaśniając w rozmowie z dziennikarką „The Time”, że nie tyle Google jest Bogiem, ile raczej chodzi o to, co czujemy korzystając z Google długo i intensywnie. „W rzeczywistości znasz odpowiedź na każde pytanie” – mówił pisarz.
17Sergey Brin i Larry Page, twórcy Google, tak ujmują cel swej działalności: „Naszą misją jest takie zorganizowanie wszelkich dostępnych na świecie informacji, aby stały się powszechnie dostępne i użyteczne”. Termin „Googol” oznacza 1 ze 100 zerami. Jego twórcą był Milton Sirotta, a spopularyzował go amerykański matematyk Edward Kasner, w książce Mathematics and the Imagination. Dobrze oddaje to ideę firmy Google, by ogarnąć i udostępnić ludziom jak najwięcej informacji.

Artykuł pochodzi z czasopisma „Przegląd Powszechny” nr 4/2008.


Bartosz Wieczorek – ur. 1972, absolwent filozofii i politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Doktorant w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikował w „Przeglądzie Filozoficznym”, „Studia Philosophiae Christianae”, „Znaku”, „Zeszytach Karmelitańskich”, „W drodze”, „Jednocie”, „Frondzie”, „Przeglądzie Powszechnym”, „Studia Bobolanum”. Stały współpracownik „Posłańca - miesięcznika katolickiego”. Prowadzi Klub Miłośników Filmu Rosyjskiego „Spotkanie” w Warszawie (www.spotkanie.waw.pl). Autor słuchowiska radiowego „Akwarium” zaprezentowanego na Scenie Teatralnej Trójki.